Getto w Sokołowie Podlaskim

Article Index

Z materiałów Edwarda Kopówki - kierownika Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince.

Image
 

Żydzi sokołowscy znani byli w okolicy jako doskonali kuśnierze. Zawód ten przechodził z pokolenia na pokolenie. Przodkowie ich czynnie poparli powstanie styczniowe w 1863 r., organizując zaopatrzenie dla walczących partyzantów. Za pomoc powstańcom byli aresztowani m.in. tacy mieszkańcy miasta wyznania mojżeszowego: Altman Mordko, Dawid (Szwarobal) Szymiel, Fagelman Sinder, Fridman Jankiel, Futochman Simsza, Gurowicz Mojsej (Szymon), Judko (Zelmanowicz) Abram, Kamlot Moszko i jego syn Szaja, Ornowski Wuler, Płatner Lejba, Raizmand Dawid.1 W sierpniu 1920 r. podczas marszu Armii Czerwonej na Warszawę przeszło dwudziestoosobowa grupa polskich żołnierzy zatrzymała się na krótki odpoczynek w pobliżu ul. Siedleckiej, obok prawosławnego cmentarza. W tym czasie do centrum miasta weszli bolszewicy. Polacy schowali się w żwirowni, znajdującej się przy północnej ścianie parkanu cmentarza i tu postanowili doczekać zmierzchu, by się niepostrzeżenie wycofać. Oddział ten wykryli miejscowi komuniści żydowskiego pochodzenia i zadenuncjowali bolszewikom. Posłużyli również jako przewodnicy i poprowadzili czerwonoarmistów doliną rzeczki Cetyni w pobliże miejsca ukrycia polskiego oddziału. Zaskoczeni Polacy podjęli nierówną walkę. Niestety, wszyscy zginęli. „Zajadłość bolszewików była tak wielka, że nieżyjącym już żołnierzom obcinali szablami głowy. Gdy najeźdźcy odeszli, okoliczni mieszkańcy wykopali na cmentarzu jeden duży, wspólny grób i złożyli w nim zwłoki żołnierzy”2 – napisał miejscowy historyk Marian Pietrzak. Poległymi żołnierzami byli głównie harcerze z Lublina w wieku 16 – 18 lat. Po zakończeniu wojny polsko – bolszewickiej niektóre ciała ekshumowały rodziny, przenosząc je w strony rodzinne. Pozostałym 24 żołnierzom magistrat miasta, w dziesiątą rocznicę niepodległości, wystawił granitowy pomnik.
W latach 1918 – 1939 stosunki między Polakami i Żydami układały się poprawnie, choć nie brakowało napięć i zajść, głównie na tle ekonomicznym i politycznym. Działacze Stronnictwa Narodowego od 1934 r. prowadzili ostrą propagandę antysemicką. To doprowadziło do kilku przykrych incydentów. 4 marca 1937 r. narodowcy wystawili „pikiety” przed sklepami, których właściciele byli Żydami. Nie wpuszczali również klientów do tych sklepów. Interweniowała policja i usunęła „pikiety”. To wywołało demonstracje członków i zwolenników SN. W wyniku zajść, do jakich doszło, wybito szyby w jednym z domów żydowskich. W następnym tygodniu, w dzień targowy, 11 marca 1937 r., członkowie SN urządzili wiec, na którym nawoływali zebranych ludzi do bicia Żydów i wybijania im szyb w domach. Wezwania tego posłuchali wracający ze szkoły do domów uczniowie, którzy obrzucili kamieniami kilkadziesiąt domów. Do najpoważniejszych zajść doszło jednak  1 kwietnia 1937 r. Podburzeni i odpowiednio kierowani zebrani na targu ludzie, głównie chłopi, rzucili się do bicia Żydów i plądrowania ich straganów. Dokonywali również napadów na sklepy i warsztaty żydowskie. Napastnicy uzbrojeni byli w kije oraz rewolwer. Pobito dotkliwie 10 osób, wybito 300 szyb. Policja aresztowała 34 osoby biorące udział w zajściach, 8 osobom wytoczono proces, w przypadku 26 umorzono śledztwo. Ostatecznie, po długim procesie, głównego inicjatora rozruchów, Eugeniusza Trzcińskiego, skazano na rok więzienia w zawieszeniu. Pozostali sądzeni otrzymali wyroki po kilka miesięcy w zawieszeniu. 3

Image
 

Przed wybuchem wojny w Sokołowie Podlaskim mieszkało co najmniej 4.000 Żydów. Dnia 7 września 1939 r. niemiecki samolot zbombardował szkołę przy ul. Długiej, w której zakwaterowani byli polscy żołnierze. Zginęło siedmiu lub ośmiu z nich i kilka osób cywilnych. Kolejnym celem było centrum miasta. Bombardowanie miało miejsce w czwartek, w dzień targowy, gdy do miasta zjechało z okolicy wiele osób, by sprzedać swoje towary lub kupić potrzebne rzeczy. W wyniku nalotu wiele osób zostało zabitych, w tym liczni Żydzi, mieszkający przy ulicach: Mały Rynek, Rogowska i Piękna.
Niemcy zajęli miasto 11 września, ale już 27 września 1939 r. do miasta wkroczyła Armia Czerwona, realizując pakt Ribbentrop – Mołotow z dnia 24 sierpnia 1939 r. Wycofała się 8 października 1939 r. Powodem był nowy układ radziecko-niemiecki o granicach i przyjaźni zawarty 28 września 1939 r. Nowa granica strefy wpływów pomiędzy tymi państwami została oparta na linii rzeki Bug. Josef Kopyto zapamiętał: „Było to w niedzielę 11-go października 1939 r. Niemcy przybyli do miasta około 5-tej wieczorem. Szedłem ulicą Długą i widziałem ich całe kolumny. Paliłem papierosa. Niemcy zwrócili się do mnie po papierosa. Rozdzieliłem między nimi papierosy. Jeden z nich wszczął ze mną rozmowę i zapytał się, skąd znam niemiecki język. Powiedziałem, że jestem Żydem. Wówczas on rzucił mi papierosa w oczy. Inni machnęli na mnie ręką, żebym odszedł.” 4
Niemcy od początku okupacji traktowali Żydów jako „podludzi”, wykorzystując ich dobra materialne i „siłę roboczą”. Josef Kopyto opowiada: „Znalazł się również Żyd Tule Hochberg, typ spod ciemnej gwiazdy, który przed wojną był złodziejem. Zaczął wskazywać Niemcom, kto ma pieniądze, towary itd. Zaczął również pomagać przy łapaniu ludzi do pracy. Trzeciego dnia po wstąpieniu Niemców Tule złapał mnie na ulicy, dał mi szpadel i żądał, abym poszedł do pracy. Gdy go się zapytałem do jakiej, powiedział: konie zakopywać, ludzi pochować. Wykupiłem się przed nim pieniędzmi. W ten sposób Tule chodził do różnych ludzi. Po kilku dniach Niemcy sami zaczęli łapać ludzi do roboty. Ja chcąc uniknąć tej pracy, wychodziłem rano o 4-tej na wieś i w ten sposób omijałem łapankę. Tak trwało długi czas, aż do powstania Judenratu” . 5