Wiersze sercem pisane

Article Index

 

Czy próbowała pani na wzór mamy swoich sił w malarstwie?

Odziedziczyłam trochę zdolności po mamie i kiedy pracowałam w szkole, dzieci zarzucały mnie pamiętnikami, ponieważ zawsze malowałam coś oprócz wierszyka. Być może w przyszłości jeszcze chwycę za pędzel, kto wie? Mam trochę zdolności plastycznych. Z pewnością zdolności malarskie odziedziczyła córka brata, Ewa Pilarska która pięknie maluje.

Brała pani udział w konkursach literackich?

Przeważnie na łamach gazet. Pisałam kiedyś do "Razem", "Sztandaru Młodych". W początkach mojego pisarstwa wysyłałam wiersze w tajemnicy przed rodziną. Kiedy przyszły nagrody, a wiersze ukazały się w prasie, powiedziałam rodzinie. Niektóre utwory były ostro krytykowane na łamach gazety.

Nie trudno zauważyć, że tematyka pani to nie tylko piękno podlaskiej przyrody, o czym jeszcze są pani wiersze?

Moje wiersze mają bardzo różnorodną tematykę. Są we mnie dwie osobowości. Z jednej strony ta Danusia roześmiana, przebojowa, energiczna, pełna humoru. Z drugiej strony czasami smutna, zagubiona, nie widząca przyszłości. Takie są też moje wiersze, jedne są smutne, drugie pełne humoru. W okresie długotrwałej choroby byłam bardzo załamana i napisałam dużo smutnych wierszy o cierpieniu, ofiarowałam to wszystko miłosierdziu Bożemu. Znajomi nie wiedzieli co się ze mną dzieje, skąd smutek i cierpienie u tak wesołej osoby. Wszystko skończyło się na szczęście pomyślnie, wróciłam do zdrowia i życia. Smutne są wiersze wiążące się z odejściem kogoś mi bardzo bliskiego.

Proszę nam opowiedzieć o nowym tomiku, który już niebawem się ukaże.

Tomik ten będzie składał się z dwóch części. Pierwsza część to: "Moje wiersze", druga: "Śmiechu warte". Do tej drugiej części tematów dostarczyło mi samo życie. Piszę też, kiedy zbliżają się wybory.

W zasadzie na każdy temat: służby zdrowia, oświaty, naszego emeryckiego życia. Nie sztuka śmiać się z kogoś. Potrafię także śmiać się sama z siebie. Kiedyś byłam szczupłą, zgrabną dziewczyną, teraz jestem puszysta. Kiedyś, gdy wybierałam się na bal żadna suknia mi nie pasowała, stąd wiersz pt. "Rozterki Danki". W swoich wierszach dużo miejsca poświęcam przyrodzie, miejscowości, w której się urodziłam, naszej podlaskiej ziemi. Kocham przyrodę, kwiaty, każdą porę roku. Potrafię cieszyć się ze słonecznego lata, złocistej jesieni, nawet z mroźnej zimy. Mam wiersze liryczne, także erotyki. Czasami wiersz napisany jest do jakiejś konkretnej osoby, czasami jest to mężczyzna moich marzeń. Utwory moje przybierają bardzo różne formy: list, kołysanka, prośba. Piszę wiersze rymowane. Mam kilka wierszy białych, ale one mi nie wychodziły. Jestem zwolenniczką rymujących poetów. Za czasów szkolnych uwielbiałam Słowackiego, Mickiewicza. Obecnie lubię wiersze Wisławy Szymborskiej, bliskie są mi też wiersze księdza Twardowskiego. Uważam, że wiersz powinien trafiać do każdego, przeciętnego odbiorcy.

Moje wiersze pisane są sercem, czytane są przez babcie, matki, dzieci i wnuki. Dotychczas moje wiersze rozprowadzane były w miejscowych księgarniach, sklepach, ale są też w całej Polsce, Stanach Zjednoczonych i Szwecji, gdzie mam koleżanki.

Jakie ma pani plany w związku z promocją drugiego tomiku wierszy?

Wydawcą moich wierszy będzie Sokołowski Ośrodek Kultury. Planujemy, że w drugiej połowie października odbędzie się mój benefis, połączony z promocją tego tomiku.

Czy poza pisaniem ma pani jakieś hobby?

Nie tylko jestem duszą artystyczną, nie są mi obce również sprawy kulinarne. Bardzo lubię gotować, często też żartuję, że moje drugie hobby to pieczenie ciast. Zawsze powtarzałam koleżankom, że aby wypieki były udane, trzeba włożyć w to kawałek serca.

Dziękuję za rozmowę.

Aneta Stańska