Nie będzie wyborów parlamentarnych jesienią - będzie stan wyjątkowy!
- Jacek Kukiełka
15 października mamy ustaloną datę wyborów parlamentarnych. Większość z nas żyje nadzieją, że wybory coś zmienią i wreszcie... będziemy żyć w normalnym, demokratycznym kraju.
Opozycja się jednoczy - chociaż z tym jednoczeniem nie bardzo im wyszło, bo powstała jakaś... Trzecia Droga. Dobrze, że nie czwarta, bo by pewnie ta kolejna wyprowadziła wszystkich Polaków na manowce. W wygraniu wyborów mają pomóc opozycji liczne afery, które wychodzą na jaw: a najbardziej obecnie afera wizowa. Niestety, jest to chyba największa afera w Polsce w XXI wieku - można by rzec - mafijna. I tutaj rządzącym ciężko będzie - mając nawet swoje media w TVP-isie czy Telewizji TRWAM - ją przykryć. Jest to kolejna afera - moim skromnym zdaniem - po aferze zbożowej, gdzie "znajomi Króliczka" nabili sobie nieźle kabzę kasą.
Szanowni Czytelnicy, chyba nie wierzycie w to, że Unia Europejska pozwoli nam na embargo w sprawie tranzytu pszenicy przez nasz kraj czy na dalsze wydawanie wiz przez Polskę Azjatom czy Arabom wśród których jest wielu terrorystów?
Unia nas postawi po raz kolejny do pionu: nie otrzymamy żadnych środków z KPO (Krajowego Planu Odbudowy) i zostaniemy obłożeni kolejnymi karami tak jak to miało miejsce z Turowem. Mało tego, Polska zostanie zawieszona w strefie Schengen a Niemcy i Litwa wprowadzą kontrole graniczne z naszym krajem.
Tego pan na Żoliborzu i jego "przyboczni dworzanie" nie "strawią", gdyż to oznaczałoby przegrane z kretesem wybory. Jedynym racjonalnym rozwiązaniem będzie wprowadzenie przez Prezydenta stanu wyjątkowego w całym kraju. To pozwoli obecnej ekipie rządzącej nadal zachować władzę nawet na... 150 dni. A przez ten czas wszystko się uspokoi i afery przycichną (o ile nie pojawią się kolejne wymiecione przez opozycję spod "rządowych dywanów) lub ujawnione przez NIK i Banasia. A najbardziej krzyczących ześle się do... przyjaciela Putina na "białe niedźwiedzie" i po krzyku.
Pamiętajmy, że stan wyjątkowy wprowadza się, jeśli zagrożone jest bezpieczeństwo państwa lub obywateli albo porządek publiczny. W trakcie stanu wyjątkowego, a także przez 90 dni po nim nie można zmienić konstytucji ani ordynacji wyborczej, a co za tym idzie - nie przeprowadza się wyborów i referendów. Jeśli w trakcie stanu wyjątkowego upływa kadencja władz, to ulega ona przedłużeniu.
A wprowadzenie stanu wyjątkowego oznacza "wzięcie za mordę i na kaganiec" wszystkich obywateli a w szczególności tych, którym nie podoba się obecna władza! Bój się więc, opozycjo! Bo "piąta droga" wiedzie tylko do... sowieckiego gułagu! Gdyż w rozporządzeniu prezydenta może być określone częściowe albo całkowite ograniczenie niektórych praw obywatelskich. Chodzi tu np. o możliwość ograniczenia wolności osobistej, nietykalności mieszkania, wolności prasy, tajemnicy korespondencji czy prawa do zgromadzeń i zawiązywania stowarzyszeń.
Dlatego bójcie się, i oby moje przepowiednie nigdy się nie sprawdziły bo wkroczymy na drogę Turcji, Białorusi czy Wenezueli! Nie wspomnę już o tym, że... będziemy pariasem Europy i cofniemy się do... średniowiecza!